piątek, 18 lutego 2011

        Ferie
   Na ferie tata postanowił pojechać ze mną w góry, do Karpacza. Więc zaraz po rozpoczęciu ferii (sobotni poranek) wyruszyliśmy w drogę. Nie pojechaliśmy sami. Jechała z nami ciocia i jej dwójka wnucząt (na następny dzień mieli przyjechać wujek Jacek z ciocią Anią i pan Grzesiu, pani Agnieszka i moja koleżanka Ola). Gdy dojechaliśmy do wyznaczonego celu i odnaleźliśmy dom w którym mieliśmy mieszkać przez tydzień, nadszedł czas do wejście do niego, przywitania się z gospodynią i rozpakowania bagaży. Okazało się że (pomimo iż nie zwróciłam na to uwagi), jest to bardzo stary, ale i zadbany dom. Składał się on z parteru, piętra i jakby piwnicy. Urządzona była ona w taki sam sposób jak reszta domu. Przypominało to taki duży dom babci. Była ku temu przyczyna- gospodyni mała 92 lata. Duży dom babci z niewyjaśnionych przyczyn napawał mnie strachem. Bałam się trochę przebywać tam. Jednak nie na tyle, żeby komukolwiek o tym mówić.
   Cały pobyt w Karpaczu niesamowicie mi się podobał. Jeździłam na nartach, na łyżwach, a nawet na snowboardzie, co było masakrą w moim przypadku (mimo tego chciałabym jeszcze raz na nim pojeździć). Kupiłam sobie góralskie skarpetki, ekstra czapkę, miałam okazje zjeść oscypka (który mi zrobił niedobrze), udało mi się zjeść najlepsze w całym świecie pierogi w miasteczku westernowym, zjeść najsmaczniejszą a zarazem najcieńszą pizze w całym życiu, nauczyć moją kumpele jeździć na nartach, najeść się strachu oglądając jakąś z wersji paranormal activity.
   Żegnając się z gospodynią domu powiedziała ona słowa, które nie wiem jak mam odebrać ,,nawet nie wiecie ile ja mam problemu z tym domem". Nie wiem czy odnosiła się ona do swojej niedołężności, czy do tego uczucia które miałam w sobie kiedy przebywałam w tym domu, albo całkiem do czego innego, ale na pewno trochę mnie te słowa przestraszyły.
   Resztę ferii też mam już zaplanowane. Jutro idę z moim kotkiem do lekarza a popołudniu wychodzę z kimś najprawdopodobniej do kina, w niedziele odpoczywam, poniedziałek zajęcie z chemii i nagrywanie piosenek, wtorek sesja zdjęciowa i chyba też nagrywanie piosenek, środa nagrywanie piosenek, a w zwartek, piątek, sobotę, i niedzielę mam obóz aktorski na który jestem ,,napalona". Mam nadzieję że będzie fajnie.Już się do niego szykuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz